Podczas wyprawy do Czech i na Morawy w 2010 roku odwiedziliśmy dwa miejsca w Pradze związane z Zakonem Świątyni: ulicę Templovą i dawny kościół świętych Wawrzyńca i Anny. Zrobiliśmy wówczas sporo zdjęć, jednak w jakości, na którą pozwoliła nam październikowa aura. 

Na przełomie lipca i sierpnia 2012 roku dotarłem ponownie na ulicę Templovą (oczywiście zrobiłem kolejną pamiątkową fotografię) oraz do Świętego Wawrzyńca. 

Dawny kompleks zabudowań najstarszego prawdopodobnie miejsca templariuszy w Pradze, czyli Świętego Wawrzyńca, zwanego też „Jeruzalem”, z kościołem świętych Wawrzyńca i Anny, znajduje się na Starym Mieście przy ulicy Aneńskiej, w pobliżu apteki „U św. Wawrzyńca” (Lékárna U sv. Vavřince). 

Po templariuszach kompleks stał się własnością joannitów, którzy mieli już jednak od XII wieku swoją siedzibę na Malej Stranie, a następnie Dominikanów. Dziś kościół św. Wawrzyńca i Anny sprawia wrażenie nieczynnego. Wykonałem kilka fotografii w świetle zdecydowanie lepszym, niż październikowe.

W 2010 roku nie udało nam się dotrzeć do dwóch innych miejsc, dziś leżących w granicach Pragi, ale w czasach templariuszy - samodzielnych miejscowości. Nie podlegały one templariuszom z Pragi, lecz z komandorii w Čejkovicach. Chodzi o Stodůlky i Uhříněves.

Tym razem dotarłem do Stodůlek. Internetowy wywiad pomógł zlokalizować w starej części dzielnicy średniowieczny kościół świętego Jakuba Starszego położony na wyniesieniu nad zbudowaną na planie okolnicy dawną wioską.

Budowla jest jednonawowa, z zakończonym płasko prezbiterium, wzmocniona przyporami i dobudowaną później na prawo od osi fasady wieżą. Ciekawostką jest, że nie jest to kościół zorientowany, a jego oś położona jest blisko linii północ-południe.

Niestety po dotarciu na miejsce okazało się, że zarówno kościół jak i ogrodzone niewysokim murem otoczenie są zamknięte. Dobre fotografie wymagały więc klasycznego już na naszych wyprawach skoku przez płot. Dzięki temu można było sfotografować częściowo odsłonięte spod białego tynku detale, między innymi prosty krzyż na tympanonie niewielkiego portalu po zachodniej stronie. Detale pozwalają przypuścić, że cały kościół mógł być wybudowany z piaskowca.

Przejazd metrem ze stacji Můstek do Stodůlek (10 stacji), wraz ze zwiedzaniem i z powrotem, zajął mniej niż półtorej godziny. Nie takie łatwe było niestety dotarcie do dawnej wioski Uhříněves (między innymi z renesansowym młynem położonym nad potokiem - podobno wodociągiem templariuszy), która pozostaje wciąż celem zwiedzania i opracowania.

 
tekst: Maciej